Forum www.midlishcityrpg.fora.pl Strona Główna

Bar
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.midlishcityrpg.fora.pl Strona Główna -> Bar "U Mitchie"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Emily
Administrator



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:16, 26 Lip 2010    Temat postu: Bar

Arrow

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emily
Administrator



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:30, 26 Lip 2010    Temat postu:

Emily podeszła do baru i zamówiła napój. Sącząc go, wściekała się na Alice, która nadal się nie pojawiła. Nagle zauważyła swoją matkę wchodzącą do środka.
- Szybko, muszę się schować! - szepnęła do barmana.
Ten wciągnął ją za ladę i zaczął udawać, że jej tam nie ma.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wampir



Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:05, 30 Lip 2010    Temat postu:

Mark wszedł do baru i rozejrzał się. Wszędzie wokoło niego byli ludzie, szczególnie nastolatki i studenci. Zauważył też pewną znajomą twarz, już niezbyt młodą.
- Martin Rose... To on jeszcze żyje?! Ups, może mnie rozpoznać! - pomyślał, podchodząc do baru. Po drodze zauważony przez niego człowiek, zatrzymał go.
- Dzień dobry. Pan chyba nowy w Midlish? W razie problemów z orientacją, oferuję swoją pomoc. Jestem Martin Rose, moi przodkowie należali do założycieli tego miasta. - powiedział.
Mark uśmiechnął się.
- Miło mi, Mark Weaver. Dziękuję, być może skorzystam, dawno tu nie byłem. Faktycznie, dopiero się zjawiłem. Moi przodkowie mieszkali tutaj przed laty, więc przyjechałem by trochę zbadać własną historię.
Człowiek uśmiechnął się i pożegnał z nim. Po chwili nieco "zachęcony" przez Marka, wyszedł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emily
Administrator



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:38, 16 Wrz 2010    Temat postu:

Kiedy tylko matka Emily wyszła z baru, mrucząc pod nosem coś o "dzisiejszej młodzieży", dziewczyna wyślizgnęła się zza lady i powiedziała:
- Uch, dziękuję! Niewiele brakowało, by mnie przyłapała.
Barman tylko skinął głową i szepnął:
- Był tu jeszcze twój ojciec, więc uważaj. A Alice już jest.
Dziewczyna zaczęła się przepychać w kierunku przyjaciółki. Nagle wpadła na nieznajomego.
- Oj, przepraszam. Mam nadzieję, że nic ci się nie stało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wampir



Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:46, 16 Wrz 2010    Temat postu:

- Jacy ci ludzie są niezdarni! - pomyślał Mark, gdy dziewczyna na niego wpadła. Jednak gdy ujrzał jej twarz, oniemiał.
- Megan? - tylko tyle zdołał wykrztusić.
Wiedział, że jego dziewczyna nie żyje, zabito ją na jego oczach. Co więc robi w Midlish?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emily
Administrator



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:16, 16 Wrz 2010    Temat postu:

Emily zlustrowała nieznajomego.
- Całkiem przystojny... - pomyślała.
Kiedy usłyszała jego słowa, odrzuciła włosy do tyłu i powiedziała:
- Przykro mi, musisz mnie z kimś mylić. Jestem Emily. - podała mu dłoń w geście powitania. Uścisnął ją, a ona doznała przyjemnego wstrząsu. - Zaczęła się pełnia... - mruknęła do siebie.
Zawsze podczas pełni uaktywniały się jej czarodziejskie zdolności, dotykając jakiejś osoby, wyczuwała kim jest i jaki będzie miała z nią związek. Tak było i tym razem. Odczuła bardzo silnie osobowość owego chłopaka - był dobry, ale nie radził sobie ze słabością. Skrywał tajemnicę, w przeszłości go zraniono. Wiedziała też, że spotka go jeszcze wiele razy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wampir



Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:28, 16 Wrz 2010    Temat postu:

- Och, przepraszam za to nieporozumienie. Przypominasz mi dziewczynę, którą niegdyś znałem. Niestety, ona już nie żyje... Jestem Mark. - odpowiedział jej, gdy już trochę doszedł do siebie. Nie mógł wniknąć w jej umysł, wyczuwał jakąś dziwną blokadę.
- Nie jesteś człowiekiem, Emily. - pomyślał. Gdy usłyszał jak mówi coś o pełni, był już pewny. - Wilkołak, czarownica, zmiennokształta? Kim ona, do licha, jest?!
Zachował jednak uprzejmy uśmieszek i słuchał, co mówi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emily
Administrator



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:32, 17 Wrz 2010    Temat postu:

- Och, nie szkodzi. Też czasem zdarza mi się pomylić kogoś z inną osobą. Jesteś nowy w tym mieście? Nie widziałam cię tu wcześniej... - mówiła do niego. - Może usiądziemy i pogadamy? Co będziemy tak stać?
W głębi duszy chciała zapytać czym jest, nie wyglądał jej na człowieka.
- To normalny człowiek, nie każdy niebieskooki brunet jest Innym. - zganiła się w duchu, uśmiechając się lekko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wampir



Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:30, 17 Wrz 2010    Temat postu:

Po jakimś czasie Mark zaczął się nudzić. Nigdy nie lubiał tego ludzkiego zwyczaju długiego mówienia.
- Racja. Nie jestem nowy, ale niedawno przyjechałem. Pochodzę stąd. - odpowiedział dość lakonicznie, uprzejmym głosem. Przed oczami wciąż miał Megan - zawsze elegancką, małomówną, dyskretnie zadowoloną z życia. Ta dziewczyna była zupełnie inna - szalona, radosna i gadatliwa. Tej ostatniej cechy Mark specjalnie nie polubił, ale starał się ją ignorować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emily
Administrator



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:56, 17 Wrz 2010    Temat postu:

Usiedli przy stoliku. Emily uśmiechnęła się i rzekła:
- Musiało cię długo nie być, bo nigdy wcześniej cię nie spotkałam. Gdzie mieszkasz?
Z upływem każdej kolejnej chwili robiła się coraz bardziej nerwowa, bojąc się, że nie zapanuje nad mocą, którą zdobędzie o północy.
Zdenerwowana rozejrzała się po pomieszczeniu. Alice patrzyła z niepokojem w jej stronę, jakby chcąc powiedzieć "Uważaj!". Grupka znajomych ze szkoły, w zbitym kręgu, omawiała wyniki meczu, a dwóch braci - wampirów, rozglądało się w poszukiwaniu ofiar. Byli to bracia Miller, złośliwi bliźniacy. Emily nie znosiła ich odkąd próbowali potraktować ją jako swoją kolację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wampir



Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:06, 17 Wrz 2010    Temat postu:

Mark w duchu odetchnął z ulgą, gdy zauważył, że Emily przestała tak dużo mówić. jednak zaniepokoiło go to też.
- Cóż, podróżowałem po świecie. Mieszkam na Roman Street 15. - odpowiedział, a po chwili, widząc, że jest blada, dodał - Jesteś bardzo blada... Źle się czujesz? Może wyjdziemy na zewnątrz?
Ostatnie zdanie było starą sztuczką wampirów, tym razem jednak było inaczej.
- Zaraz, zaraz... - pomyślał - Martwię się o człowieka? Ach, faktycznie, dieta. Jestem tym dobrym bratem. Tutejsze powietrze źle na mnie działa. Ale zaraz - ja nie oddycham, bo w ogóle nie żyję! I dlaczego gadam do siebie w myślach?!
Skończywszy swój wewnętrzny monolog, zrobił zatroskaną minę i czekał na odpowiedź dziewczyny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emily
Administrator



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:40, 17 Wrz 2010    Temat postu:

Czuła, że nadchodzi północ, całe jej ciało przygotowywało się. W rezultacie była blada jak ściana i istniało ryzyko, że zemdleje.
- Mieszkasz w starym domu rodziny Weaver? Słyszałam coś o nich... - urwała, by wziąć głęboki wdech - Wiesz, faktycznie, chyba brakuje mi powietrza...
Pozwoliła Markowi wyprowadzić się na zewnątrz.
- Przystojny jest... Nie wygląda na wilkołaka, one są brutalne i pyszałkowate. Czarodziej na pewno nie, bo bym o nim usłyszała. Zostały mi wampiry i zmiennokształtni. Właściwie nie mam nic do nich... - zaczęła rozmyślać.
- Pójdziesz ze mną do lasu? Muszę się tam udać. - zapytała, gdy wyszli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mark
Wampir



Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:04, 17 Wrz 2010    Temat postu:

- Och, oczywiście, że tam. Przecież jestem Mark Weaver... moi przodkowie mieszkali tu niegdyś. - ostatnie słowa wymyślił na poczekaniu, była to bajka, gdyż jego dziadek nigdy nie słyszał nawet o tym mieście, ojciec zaś je zakładał. Ale wolał nie przybliżać tego ludzkiej dziewczynie.
Wyprowadził ją więc tylko i podtrzymywał, by w razie czego nie upadła. Gdy poprosiła, by poszedł z nią do lasu, odparł:
- Oczywiście, jeśli tego chcesz. Chodźmy!
Po tych słowach ruszyli w stronę lasu, który dla obojga był związany z tajemnicą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maggie
Nauczyciel



Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:45, 24 Wrz 2010    Temat postu:

Maggie weszła do środka i rozglądnęła się. Nigdzie nie wyczuła wampira czy chociażby wilkołaka, wszędzie tylko ludzie, czyli w jej mniemaniu - "pożywienie". Podeszła do baru i usiadła na stołku.
- Drinka poproszę. - powiedziała. Gdy tylko dostała, poprosiła o następnego i zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu dzisiejszej ofiary.
- Skoro już tu jestem, muszę się zabawić i pożywić! - pomyślała. - Ten brunecik wygląda słodko, na pewno ma wspaniałą krew... Podobny do słodkiej Mary Maggish - nigdy nie wyróżniała się specjalnym intelektem, ale chłopcy kochali jej słodziutką minkę i jasne loczki. Skończyła jako patriotyczna poetka, nic specjalnego. Chyba to nawet ja zrobiłam z niej wampira...
Zagłębiła się we wspomnieniach, zamawiając jeden drink za drugim.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maggie dnia Pią 21:30, 24 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paul
Uczeń



Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:27, 24 Wrz 2010    Temat postu:

Paul podszedł do baru i uśmiechnął się przelotnie do dziewczyny.
- Dwa drinki poproszę. - powiedział, a gdy barman mu nalał, zwrócił się do niej - Napijesz się?
Usiadł na stołku, a w głowie zaświtała mu myśl, że ten wieczór wcale nie musi być taki zły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.midlishcityrpg.fora.pl Strona Główna -> Bar "U Mitchie" Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin